Kwiaty doniczkowe

Niewiele o wyglądzie, a dużo o potrzebach roślin

  • Zoja

Fuksja mieszańcowa

Posted by zojalitwin w dniu 11.10. 2010

Fuchsia × hybrida

 

Czytających proszę o potraktowanie tego artykułu jako swoistego streszczenia tego co dzisiaj wiemy o fuksji.  Zostało to streszczenie dokonane pod kątem jej domowej i amatorskiej uprawy.

 

Opis

Rodzina:Onagraceae – wiesiołkowate

Nazwa Fuchsia została nadana w XVII wieku przez Charlesa Plumiera dla upamiętnienia niemieckiego botanika Leonharta Fuchsa żyjącego w latach 1501-1566. Botanika i lekarza, profesora medycyny na Uniwersytecie w Tybindze.

Gatunków fuksji jest wiele. Są wśród nich byliny, krzewy, małe drzewa jak również epifity. Wszystkie jednak posiadają ten sam typ kwiatu składający się z: Natomiast kształty kwiatów już są różne  Zresztą powstają mieszańce których kwiaty nie przypominają tych do których przywykliśmy np. mieszaniec o nazwie ‚Lechlade Tinkkerbell’

Te rośliny które są uprawiane w naszych domach, a raczej na naszych balkonach to w komplecie mieszańce różnych gatunków i form. Ponieważ hodowlą tych roślin zajmowano się już od wieków nie sposób wielu „odmianom” przypisać pochodzenia. Między innymi dlatego dla tych mieszańców o znanym podchodzeniu i dla tych o nieznanym pochodzeniu przyjęto ogólną nazwę Fuchsia ×hybrida.

Mieszańce fuksji, ze względu na pokrój, dzieli się na formy:

  • krzaczaste,

  • półzwisłe,

  • wiszące.

Natomiast kwiaty dzieli się w zależności od liczby płatków korony na pojedyncze (4 płatki), półpełne (5-7 płatków) i pełne (więcej niż 7 płatków).

Występowanie

Większość gatunków występuje w wilgotnych, górskich lasach na terenie Ameryki Środkowej i Południowej.

4 gatunki występują na Nowej Zelandii a mianowicie:

  • F. procumbens (gatunek płożący)

  • F. excorticata (małe drzewo)

  • F. perscandens (krzew)

  • F. × colensoi – naturalny mieszaniec F. excorticata × F. perscandens

Także na Tahiti występuje jeden gatunek. Jest nim:

  • F. cyrtandroides.

Wysokość

Bardzo różna i zależna od gatunku i odmiany. Małe mają nie więcej jak 20 cm, a duże trochę powyżej metra.

Termin kwitnienia

Od maja do jesiennych przymrozków.

Kolor kwiatu

Są zwykle dwu- lub trójbarwne. Mają one kwiaty o barwach od białej, poprzez wszystkie odcienie różu, czerwieni i fioletu, aż po bardzo ciemny odcień przypominający kolor bakłażana.

Stanowisko

Półcieniste lub tzw. świetlisty cień. W głębokim cieniu również nie będzie dobrze się rozwijać. Do wyjątków należy zaliczyć odmiany z grupy Triphylla – np. ‘Göttingen’, ‘Koralle’, Thalia’, które dobrze rosną także w pełnym słońcu.

Wymagania

Fuksja potrzebuje do prawidłowego wzrostu ziemi żyznej, przepuszczalnej, o odczynie obojętnym lub lekko kwaśnym (pH 6,0–7,0) Wymaga dość obfitego podlewania i wysokiej wilgotności powietrza oraz, jeśli rośnie w doniczce, częstego zasilania. Zasilanie rozpoczynamy w zależności od tego jaką ziemię zastosowaliśmy przy wiosennym przesadzaniu. Jeśli standardową to już po 6 tygodniach od przesadzenia a jeżeli ziemię z dodatkiem nawozów o spowolnionym działaniu to nawożenie rozpoczynamy w momencie ukazania się pąków. W tym przypadku postarajmy się o nawóz specjalnie przygotowany dla fuksji. Jeśli go nie zdobędziemy to zasilać możemy także tym do petunii czy surfinii. Przy standardowej ziemi zanim pokażą się pąki warto zasilać nawozem o zrównoważonym składzie. Zawarty w nim azot ułatwi wzrost rośliny. Po pojawieniu się pąków przechodzimy na nawóz do fuksji.

Większość fuksji jest wrażliwa na ujemne temperatury, dlatego jesienią przenieść do mieszkania, szklarni czy piwnicy. Jeśli temperatura nie przekracza 2–3°C, mogą stać w ciemności, natomiast w wyższej temperaturze wymagają widnych pomieszczeń. Nie obawiajmy się jeśli roślina straci wszystkie liście. Odbija wraz większą ilością światła. Także jeśli mamy mało miejsca do zimowania można przyciąć zielone części roślin. Ma to także i ten plus, że przyniesiemy chorób czy szkodników znajdujących się na liściach fuksji. W czasie zimowania trzeba ograniczyć podlewanie. Podlewamy tylko tyle by nie przesuszyć bryły korzeniowej. Jeśli ktoś nie dysponuje żadnym pomieszczeniem może w ostateczności wykopać w ogródku spory dół. Fuksję przyciąć nieco i położyć z doniczką w dole, nakryć np. gałęziami iglastymi i dołek zasypać. W takich spartańskich warunkach roślina przetrwa choć będzie wymagała cięć sanitarnych bo nie wszystkim pędom uda się zachować żywotność. Jeśli ma w mieszkaniu miejsce na parapecie to oczywiście może i tam zimować, tylko trzeba więcej podlewać z uwagi na wysoką temperaturę w mieszkaniu. Wiosną należy przyciąć pędy na 2 – 3 oczka. Młode egzemplarze przesadzić a starszym wymienić górną warstwę ziemi. Następnie pod koniec kwietnia można już zacząć hartować rośliny wystawiając je na zewnątrz w zacienione i osłonięte miejsce. Zaczynamy werandowanie od godziny czy dwóch i systematycznie zwiększamy czas przebywania roślin na polu. Jeśli wrócą przymrozki oraz w czasie nocy rośliny przebywają w pomieszczeniu. Gdy minie niebezpieczeństwo przymrozków można na stałe wystawić rośliny na wolne powietrze. Najlepiej będą się prezentowały w miejscu osłoniętym od silnych wiatrów. A jeśli trafi się nam rok z dużą ilością opadów lepiej je przenieść gdzieś pod zadaszenie.

Cenne uwagi o pielęgnowaniu i cięciu fuksji można przeczytać klikając na ten link http://www.dogoryzielonym.com

Natomiast dla znających język angielski polecam stronę gdzie fuksję potraktowano bardzo kompleksowo http://www.fuchsiaclark.pwp.blueyonder.co.uk/

Najbardziej odpornym na mróz gatunkiem jest F. magellanica. Wyhodowano z niej kilka odmian, które mogą przetrwać w gruncie nasze zimy, ale na terenach zachodnich naszego kraju. Przy typowej naszej zimie nawet tutaj trzeba je starannie okrywać. Mogą to być suche liście, torf, słoma, sam stroisz nie wystarczy. Wiosną rośliny trzeba nisko przyciąć. Najczęściej mimo okrycia przemarza cała część nadziemna, lecz wiosną od korzeni wyrosną młode, silne pędy, które zakwitną latem. Dla ochronienia chociaż najniższej części pędów można sadzić fuksję w miskowatych dołkach. Jesienią zasypuje się ten dołek sypkim materiałem izolacyjnym. Może to być torf, trociny, drobna kora, pocięta słoma. Po silniejszych przymrozkach ścina się przemarznięte wystające pędy i dodatkowo okrywa kopczykiem np. z ziemi kompostowej. Tym sposobem uchronimy dolne pędy, a jeśli i to nie to karpę na pewno. Z tego co mi wiadomo w naszym kraju na razie najpewniejsza wydaje sie odmiana ‚RICCARTONII’

Jeszcze wrócę do uprawy doniczkowej. Ostatnio przeczytałam o ciekawym sposobie zabezpieczania doniczek przed wywracaniem ich przez wiatr. Ponieważ jest to strona angielskojęzyczna więc postanowiłam wam ją streścić. Obrazki tej czynności można obejrzeć na stronie http://www.gardenaction.co.uk

Często mamy problem z przewracającą się doniczką przy byle podmuchach wiatru. Przy stosunkowo kruchych pędach fuksji jest to irytujące jak traci się ładne kwiaty. Zatem wiosną podczas przesadzania można zwiększyć ciężar doniczki. Otóż wybieramy nieco głębszą doniczkę oraz drugą mniejszą najlepiej jakąś zużytą i niepotrzebną. W sklepie akwarystycznym kupujemy woreczek dość grubych kamyków. Natomiast doniczkę wypełniamy wcześniej wymieszaną z wodą gotową zaprawą murarską. Jak lekko stężeje wstawiamy na do naszej donicy tylko odwracamy doniczkę dnem do góry. Miejsce wokół naszej doniczki wypełniamy kamieniami. Jeśli mamy standardowy krzaczek to w otwór doniczki z nie całkiem stężałą zaprawą zaprawą wbijamy bambusową tyczkę. Wszystko zostawiamy na noc. Następnego ranka do tak przygotowanej donicy wsypujemy trochę ziemi następnie wybijamy z doniczki naszą fuksję i jak najbliżej pnia nabijamy ją na bambusowy palik przesuwając po nim aż do doniczki. Teraz pozostałe wolne miejsca wypełniamy ziemią pamiętając by wierzch ziemi był nieco poniżej brzegu doniczki. Roślinę podlewamy. I teraz jeśli mamy standardowy krzaczek palik ucinamy na wysokości około 50 cm nad ziemią. Pozostanie nam jeszcze przywiązać w kilku miejscach palik do głównego pędu fuksji . Jeśli zabezpieczaliśmy fuksję mającą postać drzewka to bambusowy kijek ucinamy równo z ziemią lub nie dajemy go wcale ale w zamian na dno dajemy większą ilość zaprawy wykorzystując do tego większą, ale bardziej płaską doniczkę bo dól musi zrównoważyć ciężar góry. Takie zabezpieczenie jest lepsze od kładzenie na górę doniczki kamieni bo solidniejsze i nie utrudnia nam życia podczas podlewania i dokarmiania. Poza tym taki obciążnik też można wykorzystać wielokrotnie także do innych roślin. Tak zabezpieczoną roślinę przewróci tylko huragan.

Rozmnażanie

Fuksję rozmnażamy przez najlepiej 3-węzłowe wierzchołkowe sadzonki zielne,(szczegółowy opis sadzonek zielnych znajduje się w poradniku ogrodnika) z których usuwa się dolną parę liści. Nie powinno się ich pobierać z pędów kwitnących. W temperaturze 20 -22 0C sadzonki ukorzeniają się w przeciągu 2–3 tygodni. To patent do wykorzystania by sadzonki miały wilgotno,  a my dobry podgląd i mało roboty.

I teraz jeśli chcemy wyprowadzić roślinę na drzewko czyli otrzymać w miarę długi pień i ładną koronę sadzonkowanie należy zaczynać wcześnie, najlepiej jeszcze późnym latem czyli koniec sierpnia – wrzesień. Dobrze jest pobrać taką sadzonkę z niekwitnącego odgałęzienia pędu głównego i to jak najniżej podstawy tegoż pędu. Wówczas już w roku następnym otrzymamy rozkrzewioną i obficie kwitnącą roślinę pienną. W normalnych przypadkach do sadzonkowania przystępujemy w styczniu lub lutym.

Dla tych mających „zielone ręce” czyli tym co wszystko się udaje podpowiadam, że mogą spróbować ukorzeniania sadzonek w wodzie.

Choroby

Na tej roślinie możemy znaleźć prawie wszystkie popularne choroby i szkodniki. Z chorób najpopularniejsza jest szara pleśń objawiająca się brązowymi plamami na liściach. Trzeba ją wyłapać bardzo wcześnie bo przed opryskiem trzeba usunąć wszystkie porażone liście. Jeśli choroba poczyni większe szkody trzeba ją przyciąć do zdrowej części i dopiero opryskać. Oprysk powtarzamy w odstępach 5 dniowych co najmniej 2 razy.

Szkodniki to najczęściej mszyce, mączlik i przędziorek. Najtrudniej dostrzec w porę przędziorka. I jeśli mamy chorą roślinę a nie widać żadnych większych objawów szukajmy bardzo drobnych jasnych plamek na liściach bo najpewniej mamy przędziorka. W uprawie domowo-balkonowej największym kłopotem może być mączlik(białe muszki) bo jest ona chyba jego największym przysmakiem. Pozbyć go się można wielokrotnie opryskując roślinę przynajmniej dwoma środkami naprzemiennie co 6 – 8 dni. Tak wygląda spód liścia zaatakowanego mączlikiem(kliknąć zdjęcie się powiększy)

Dlatego, że jest to roślina bardzo podatna na kłopoty przed zabraniem jej na zimowisko bardzo dokładnie trzeba oglądnąć roślinę by nie rozprzestrzenić paskudztwa na inne zimujące rośliny. Więcej o chorobach fuksji można przeczytać na stronie http://fuchsiahybrida.pl/aktualnosci/57

Skupię się więc na mniej popularnych chorobach jakimi są:

Werticilioza (Verticillium). Jej objawy to postępujące więdnięcie liści na roślinie bez widocznych przyczyn. Trzeba wówczas odciąć najlepiej lekko zdrewniały pęd. Na cięciu zobaczymy zbrązowiałe tkanki przewodzące. Uszkodzone przez grzyb tkanki nie transportują wody i składników pokarmowych dlatego roślina więdnie. Jeśli taka choroba wystąpi cały egzemplarz wraz z doniczką należy spalić. Wyrzucenie bryły korzeniowej na kompost może spowodować rozniesienie choroby wraz z ziemią kompostową. Jeśliby choroba wystąpiła na rabacie to rosnące obok rośliny i podłoże wokół nich należy 2 -3 krotnie w odstępach 7- 8 dniowych preparatem o nazwie Sarfun 500 SC lub Topsin M 70 WP. Najlepiej oboma tymi preparatami na zmianę.

Zgorzel zgnilakowa (Pythium ultimum). Jej objawy to brązowienie nasady pędów, które rozszerza się praktycznie na całą roślinę niszcząc ją. Zdjęcie nie przedstawia fuksji, ale bardzo dokładnie oddaje to co zobaczymy w przypadku zaatakowania przez ten grzyb. Tutaj najlepszą metodą jest zapobieganie bo nie ma możliwości zlikwidowania choroby jeśli już się pojawiła. Powinniśmy sobie wyrobić nawyk odkażania chemicznego podłoża zawsze wówczas jeśli kupujemiy ziemię nie renomowanej firmy. Wielu producentów sprzedaje mieszaninę ziemi kompostowej ze starym zużytym podłożem szklarniowym, który jest co roku usuwany ze szklarni produkcyjnych. Takie podłoże najczęściej zawiera cały zestaw patogenów. I jeżeli kupimy ziemię nie sprawdzonego pochodzenia solidnie podlejmy ją roztworem jednego z następujących środków – Bravo 500 SC, Fongarid 25 WP, Previcur 607 SL, Sandofan Manco 64 WP. Rośliny rosnące obok zainfekowanej (np. w skrzynce balkonowej) chroni się podlewając je roztworem wymienionych preparatów, przy czym powinno się zużywać 2 l cieczy użytkowej na metr kwadratowy podłoża.

Uwagi

Barwy kwiatów przypominają kolory ułańskich mundurów, stąd polska nazwa fuksji ‚ułanka’.

Komentarzy 17 to “Fuksja mieszańcowa”

  1. Zawsze ukorzeniam fuksje w wodzie(inne rosliny tez np.roze chinska,a ostatnio udalo mi sie ukorzenic odlamana przez kota galazke zamiokulkasa),czasem kwitnace galazki i nawet te z owockami.Wszystkie puszczaja korzonki,z jednej rosliny matki mam ukwiecony caly tras.Cudowna roslinka,latwa w uprawie,no i piekna.Kwitnie jak szalona i owocuje.Bordowe jagody sa jadalne,slodkawe o lekko ziemistym smaku.

  2. Paulina said

    Gdy zaczeły się przymrozki to uciełam z dużego 2 małe łodygi. i wsadziłam do wody. i jedna się przyjeła ponieważ wypuściła piękne korzenie i zauważyłam też pąki tak mają z 0.5 cm 2 i to teraz się zdziwiłam. i sie ucieszyłam 🙂

  3. Joanna said

    Paniu Zoju, pomocy!
    Mam fuksję magellanikę, która zaczyna mi zrzucać liście; w dodatku niektóre z nich są jaśniejsze (żółtozielone) na brzegach, a im bliżej środka, tym normalniejszy mają kolor. Pasożytów nie widzę, nie jest tez przelana. Czy może być problem z nawożeniem? Dostaje Florovit dla roślin kwitnących wg opakowania co 2 tygodnie, opryskałam ja też kilka razy mgiełką do storczyków w ramach zraszania. Gdyby znalazła Pani chwile, byłabym bardzo wdzięczna za radę.

    • zojalitwin said

      Taki objaw to kłopoty z potasem. Problem jest w tym, że rośliny tak reagują jak mają za dużo potasu lub za mało. Ponieważ trudno latać do laboratorium z doniczką proszę kupić ziemię to kwiatów z firmy Osmocote gdzie jest napisane na worku 3 w 1. Rośliny chwilę nie podlewać. Wyjąć z doniczki i postarać się usunąć tyle ziemi ile się da nie uszkadzając korzeni nadmiernie. Można bryłę korzeniową lekko nagnieść i potem postukać o blat. Wszystko co suche wyleci. Potem przesadzić do nowej ziemi. Jeśli bryła nie była przerośnięta korzeniami to do tej samej doniczki jeśli się nie da to do doniczki o numer większej. Mam nadzieję, że stan rośliny w ciągu 2 tygodni się poprawi. Przy czym już uszkodzone liście mogą zaschnąć tam gdzie teraz są żółte. Ważne by nowe przyrosty były już w porządku.

  4. zielonomaniak said

    Witam, proszę mi powiedzieć czy te czarne kulki po przekwitnięciu to są nasionka? Jeśli tak to jak z nimi postępować. pozdrawiam. Ania

  5. -Marcin- said

    Co mogło być przyczyną że fuksja straciła wszystkie liście?.Podrawiam

  6. Joanna said

    Bardzo proszę o radę w sprawie fuksji. Mam duże „drzewko”, które po ataku przędziorka straciło prawie wszystkie liście. Teraz odrastają nowe, ale nie na wszystkich gałęziach. Zastanawiam się, czy te bezlistne (ale zielone i wyglądające na żywe, może oprócz tego, że zasychają im końcówki) lepiej przyciąć czy zostawić? I czy oberwać jej nowiutkie pąki kwiatowe? Nie chciałabym jej już bardziej zaszkodzić, a nie wiem, czy kwitnienie jej nie osłabi. Byłabym bardzo wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam.

Dodaj odpowiedź do Joanna Anuluj pisanie odpowiedzi