Kwiaty doniczkowe

Niewiele o wyglądzie, a dużo o potrzebach roślin

  • Zoja

Achimenes

Posted by zojalitwin w dniu 07.03. 2011

©

©Achimenes hybrida

Opis

Rodzina: Gesneriaceae – ostrojowate

Jest rośliną zielną o łuskowatym kłączu, która po przekwitnięciu rozpoczyna okres przechodzenia w stan spoczynku w związku z tym liście powoli żółkną i zasychają. Łodyga prosta, czasem tylko rozgałęziona, wiotka przez co achimenes świetnie nadaje się do wiszących koszy. Liście ustawione naprzeciwlegle są jajowate, o zaostrzonym końcu. Cała roślina jest delikatnie owłosiona. Kwiaty są bardzo różnej wielkości w zależności od odmiany lecz zawsze o pięciu płatkach osadzonych na drugiej rurce i płasko rozpostartych, zawsze wzniesionych ponad liście. Są osadzone pojedynczo w kątach liści. Kiedy roślina się rozrośnie zapłatą za nasz trud będzie bardzo obfite kwitnienie. W uprawie domowej znajdują się niemal wyłącznie mieszańce, pochodzące głównie od 2 gatunków:

Achimenes grandiflora – achimenes wielkokwiatowy – o kwiatach jasno czerwonopurpurowych z ostrogą i o rurce korony długiej i wygiętej.

Achimenes longiflora – achimenes długokwiatowy – ma kwiaty jasnoniebie­skie bez ostrogi.

Niektóre z mieszańców np. popularny ‚Harry Williams’ potrafi w kątach liści wytworzyć małe, zielone szyszeczki. Są one tak samo wartościowym materiałem do rozmnożenia jak i kłącza rosnące w ziemi.

Nieco wyższe i raczej trudniejsze do zdobycia są gatunki botaniczne. Te nadające się do uprawy w doniczce to przede wszystkim A. erecta, A.longiflora, A. grandiflora.

Występowanie

Znane gatunki pochodzą z terenów od Meksyku po Brazylię.

Wysokość

Mieszańce od 20 do 35 cm, gatunki są nieco wyższe.

Termin kwitnienia

Zaczynają w połowie czerwca i kwitną do października.

Kolor kwiatu

Biały,błękitny ,różowy,fioletowy,czerwony i prawie wszystkie ich odcienie. Najmniej stabilne genetycznie są odmiany o żółtawym kolorze kwiatów.

Stanowisko

Miejsce bardzo jasno oświe­tlone, lecz z dala od bezpośredniego działania słońca.

Przy uprawie w pojemnikach wynoszonych na zewnątrz dobrym dla nich miejscem będzie takie, w którym wcześniej dobrze się sprawowała begonia bulwiasta.

Wymagania

Jako roślina tropikalnych lasów lubi wilgoć i ciepło jednak w zamkniętych pomieszczeniach naszych mieszkań po przekroczeniu 26 0C pąki mogą zasychać nie otwierając się. W naszym klimacie nie dzieje się to często, ale dobrze o tym wiedzieć. Na zimę temperatura może być znacznie niższa. Przyjmuje się, że nie powinna spadać poniżej 15 0C. Zatem jedynie mieszkańcy starych kamienic nie mogą wynieść doniczki z kłączami do piwnicy lecz muszą poszukać niezbyt eksponowanego, ale w miarę chłodnego miejsca w domu. Pod koniec lutego lub w na początku marca przynosimy doniczkę do domu. Bryłę ziemi wystarczy lekko zgnieść, a suche podłoże samo się rozpadnie. Wyciągamy wówczas łuskowate kłącze. Jeśli roślina była u nas pierwszy rok to dla uzyskania silnych roślin kłącza nie dzielimy. Natomiast w kolejnych latach uprawy kiedy wyciągamy podobne kłącze to można je podzielić i osobno posadzić każdy odcinek. Przy czym nie należy się przejmować jeśli pojedyncze odcinki nam się połamały. Spokojnie posadzić w doniczce układając najlepiej poziomo, choć nie jest to konieczne bo kłącza skiełkują znajdując się w dowolnej pozycji. Doniczkę zapełniamy podłożem w ¾ pojemności, lekko wyrównujemy podłoże i układamy kłącza w miarę równych odstępach. Standardowo na doniczkę o średnicy 16 cm układamy od 6 do 9 pojedynczych kłączy. Całość przysypujemy podłożem tak by kłącza były przykryte około 3 cm warstwą ziemi. Liche kupne kłącza nawet płycej.

Ponieważ jest to roślina typu leśnego będzie od nas wymagała bardzo porowatego podłoża o dużej ilości substancji organicznej. Mając do dyspozycji standardową ziemię do kwiatów mieszamy ją z rozdrobnioną korą, wermikulitem czy keramzytem. By poprawić zasobność gleby i zwiększyć ilość substancji organicznych na taką 16 cm doniczkę dajemy garść suszonego lub granulowanego obornika(do dostania w sklepach ogrodniczych). Wszystko dokładnie mieszamy i sadzimy. Ponieważ ziemia z worka szczególnie świeżo otwartego jest dość wilgotna po posadzeniu podlewamy umiarkowanie. By przyspieszyć kiełkowanie stawiamy doniczkę w jak najcieplejszym miejscu. W uprawach produkcyjnych szklarnię w tym okresie nagrzewa się do 30 0C. By w takich warunkach to torfowe podłoże zbyt szybko nie wysychało można doniczkę albo przykryć albo wstawić do podziurkowanego worka. Pamiętając o codziennym wietrzeniu by ziemia nie zaczęła pleśnieć(w tych warunkach bardzo szybko ujawni się domieszka starego szklarniowego podłoża – nie musi pojawić się pleśń w sposób widoczny, wystarczy -dla mnie paskudny – kwaśny zapach tej ziemi). Po pojawieniu się wschodów stawiamy doniczkę na jej stałe miejsce. Marcowe słońce nie zrobi roślinom większej szkody więc może stać bezpośrednio za firanką południowego okna lub na parapecie okna wschodniego lub zachodniego. Na północnym w tym czasie będzie za mało światła.

Po zdjęciu worka ziemię utrzymujemy stale lekko wilgotną bo ta roślina deszczowych lasów tego w okresie wegetacji wymaga. By utrzymać kwaśność podłoża używamy wody przegotowanej i najlepiej letniej, a przynajmniej odstanej o pokojowej temperaturze. Jeśli zdarzy nam się przesuszyć podłoże roślina może to potraktować jako sygnał zapoczątkowujący okres spoczynku. I w danym sezonie będziemy mieć rachityczną roślinę o żółknących dolnych liściach. Przy podlewaniu uważać i nie moczyć liści bo mimo odstałej wody i tak mogą zostać plamy. Jeśli do ziemi dodaliśmy obornik to roślinę zaczniemy zasilać po około 2 miesiącach od posadzenia. Jeśli w tym czasie pojawiły się już malutkie pączki to od razu przechodzimy do nawozów o zwiększonej dawce potasu i fosforu. Z uwagi na obfitość i długi okres kwitnienia z powodzeniem możemy wykorzystać nawóz do petunii lub surfinii. Dajemy raz w tygodniu połowę zalecanej dawki.

Wraz z końcem kwitnienia, a ma to zwykle miejsce około połowy października rozpoczynamy powolne zmniejszanie ilości wody w podłożu by dać roślinie sygnał, że czas na spoczynek. Najpóźniej w połowie listopada roślina powinna już zaschnąć. Obcinamy wówczas suche liście, zabezpieczamy doniczki (jeśli mamy więcej odmian) przed przypadkowym przewróceniem się doniczek i wysypaniem ziemi razem z kłączami. Po kłączach nie poznamy jaka to odmiana. Dlatego posiadacze kilku odmian powinni postarać się przynajmniej o taki karton w którym zmieszczą się ciasno ustawione wszystkie ich doniczki. Same doniczki można przykryć papierem i nałożyć recepturkę. Wówczas nawet przechylenie się kartonu nie spowoduje wysypania się ziemi z doniczki. Jeśli doniczek nie oznaczono, wówczas na tym dekielku z papieru należy napisać jaka to odmiana, bo konia z rzędem temu kto po kilku miesiącach będzie pamiętał w jakiej doniczce jaka odmiana jest. Przy braku miejsca trzeba sobie wcześniej przygotować woreczki plastikowe drobno podziurkowane. Ja takie woreczki wkładam między dwa kawałki szmatki i dziurkuję szyjąc na maszynie bez nitki – dziurkuję w ten sposób cały woreczek. Igła musi być dość gruba. Na torebkach przyklejam kupione w sklepie papierniczym samoprzylepne etykietki i piszę wodoodpornym pisakiem nazwę odmiany. Wówczas mieszam torf z wiórkami(można dostać w sklepie zoologicznym prasowane wiórki drewniane) i solidna łyżka do woreczka potem kłącza jednej odmiany. Woreczek zszywam w kilku miejscach zszywaczem. Tak przygotowane woreczki układam w kartoniku i wynoszę do piwnicy. W tym też czasie do doniczek sadzi się kłącza powietrzne jakie ewentualnie pojawiły się na pędach w kątach liści i razem z pozostałymi wynosimy w chłodne miejsce. Wiosną zaczynamy od początku tylko kłączy powietrznych już nie przesadzamy tylko zaczynamy podlewać.

Rozmnażanie

Achimenesa rozmnażamy na trzy sposoby;

  • przez podział szyszkopodobnego kłącza zarówno tego rosnącego w ziemi jak i przez kłącza powietrzne;

  • przez sadzonki wierzchołkowe;

  • przez sadzonki liściowe.

Sadzonki wierzchołkowe wystarczy włożyć do wody i trzymać w cieple – to warunek. Ukorzeniają się wówczas dość szybko.

Z sadzonkami liściowymi bawimy się przede wszystkim przy rozmnażaniu odmian o pstrych liściach. Jest to w naszych warunkach najbardziej zawodny sposób. Wymaga podgrzewanego podłoża i dużej wilgotności powietrza. W takich warunkach szybko ujawnią się wszelkie patogeny, dlatego na sadzonki takie wybieramy liście idealnie zdrowe.

Wiosną można również wysiewać nasiona, lecz te potrafią skiełkować dopiero po roku i to pod warunkiem, że są świeże. Mimo, że są oferowane w internetowej sprzedaży nie polecam tej formy rozmnażania w amatorskich warunkach.

Choroby i szkodniki

Ponieważ achimenes jest wrażliwy na brak wilgoci w powietrzu więc szczególnie przy uprawie wyłącznie w mieszkaniu mogą pojawić się nekrotyczne końce liści. Żółknięcie i zasychanie dolnych liści jest wywołane przede wszystkim brakiem wody w podłożu, choć może się pojawić również jako sygnał braków pokarmowych.

Choroby infekcyjne pojawiają się na achimenesie bardzo sporadycznie i raczej na egzemplarzach uprawianych na zewnątrz. Są to przede wszystkim szara pleśń i mączniak rzekomy. Natomiast ze szkodników pojawić się może oczywiście przędziorek, a także mszyca i mączlik. Przed wniesieniem z balkonów do mieszkania jeszcze kwitnących roślin – bo zapowiadają przymrozki – bardzo dokładnie sprawdźmy rośliny by nie zainfekować tych rosnących w domu.

Uwagi

W strefie angielskojęzycznej popularnie achimenesa nazywa się „Hot Water Plants” czyli roślina gorącej wody. Bierze się to z sugestii, że wkładając doniczkę do pojemnika z dobrze ciepłą wodą pobudza sie roślinę do przyspieszenia kwitnienia. Jeśli ktoś ma na tyle determinacji by to wypróbować proszę podzielić się rezultatami.

 

Nie zachowały się źródła dające pewność skąd wzięła się nazwa. Jedna z hipotez powiada, że uczczono tym sposobem mitycznego przodka dynastii perskich Achemenidów, który nazywał się Achaimenes – w języku perskim Haxamaniš.

Przypisy


Wykorzystano zdjęcia z następujących stron:

Szereg kwiatowyhttp://www.growingwithplants.com/2007/11/achimenes.html

Achimenes – http://grumpygardener.southernliving.com/grumpy_gardener/bulbs/

Komentarzy 7 to “Achimenes”

  1. JorgT67 said

    We wrześniu 2011 dostałem od kolegi kwitnącą roślinę . Była pózno wyhodowana więc szybko przekwitła . Małe kłącza
    trzymam w żółtym piasku , w piwnicy . Jak nadejdzie pora to skorzystam ze wskazówek i potem opiszę co mi wyrosło .

  2. jorg64 said

    22 marca 2012 ułożyłem kłącza w podłożu i po 6 tygodniach mam już małe roślinki .
    Gdzie posłać zdjęcia ? .

  3. Herat said

    Jeśli chodzi o podlewanie cieplą wodą to dostałam ten kwiatek pod nazwa „Ukropek” i z zaleceniem podlewania ukropem w podstawkę. Ten sposób sprawdza się. Roślinka nie marnieje.

  4. Jeśli chodzi o ukrop – podlewanie wrzątkiem – nie wiem jaka z tego może być korzyść…. Skoro roślina sama z siebie bardzo intensywnie kwitnie – praktycznie przez cały okres wegetacji…
    Dostałem egzemplarz – od koleżanki z pracy. Roślina nie wymaga żadnej specjalnej pielęgnacji – poza zwykłym podlewaniem (w okresie wegetacji).
    Nie wykopuję kłączy – po prostu pozwalam jej zimą zasnąć i podlewam dopiero na wiosnę.
    Jeśli gleba w doniczce jest mało zasobna w substancje odżywcze – roślina rośnie na około 10-15 cm – śliczne filigranowe gdzieniegdzie okwiecone roślinki. Po dołożeniu świeżej ziemi (przy okazji podziału bryły korzeniowej) okazało sie, ze ten sam kwiatek potrafi rozrosnąć sie do wysokości ok 30 cm) i ilość kwiatów znacznie wzrosła.

Dodaj odpowiedź do JorgT67 Anuluj pisanie odpowiedzi