Kwiaty doniczkowe

Niewiele o wyglądzie, a dużo o potrzebach roślin

  • Zoja

Liwistona chińska

Posted by zojalitwin w dniu 02.10. 2014

©

Livistona chinensis

Livistona chinensis

Opis

Rodzina: Arecaceae

W naturze to wysokie drzewo często powyżej 15 metrów. Systematycy wyróżniają dwa podgatunki

Livistona chinensis var. chinensis

Livistona chinensis var. subglobosa – Jest niższa i ma bardziej zwartą i zaokrągloną koronę.

Ten gatunek cechują liście o wachlarzowatym kształcie. Wyglądają jakby były zrośnięte z wielu cienkich pasków, które na końcach są wolne i na tyle długie iż dekoracyjnie zwisają. Nasada ogonka liściowego tworzy niby pień zwany kłodziną. Kwiaty zebrane w wielokrotnie podzielone wiechy. Są jednak niepozorne, schowane między liście i nie mają żadnej wartości zdobniczej. Owocem jest śliwkowatego kształtu, jednonasienna torebka o ciemnej, prawie czarnej barwie.

Występowanie

Livistona chinensis var. chinensis występuje w Południowo-wschodnich Chinach i w Wietnamie.

Livistona chinensis var. subglobosa pochodzi z Japonii, Jawy i Tajwanu.

Wysokość

Ta wolno rosnąca palma w pojemnikach dorasta do 3-4 m. Kiedy jednak osiągnie około 1 metra zaczyna się dość szybki roczny wzrost rośliny.

Termin kwitnienia

W pojemnikach zakwita bardzo rzadko.

Kolor kwiatu

Zielonożółte.

Stanowisko

Przy zakupie palmy trzeba się dobrze zastanowić, nie w każdych warunkach będzie dobrze rosła. Lubi mieć naprawdę widno i w miarę wysokie temperatury. Latem nie powinny one spadać poniżej 18 0C, a zimą poniżej 16 0C. Ze słońcem jest tak, że ona je lubi tylko z racji swego pochodzenia wymaga bardzo wilgotnego powietrza, a przy dużej ilości słońca trudno utrzymać wilgotne powietrze. Z tego powodu poleca się miejsca widne lecz bez dostępu słońca. Kto ma jednak większy balkon lub taras powinien na okres letni ją tam wynieść. Na zewnątrz powietrze jest zawsze wilgotniejsze niż w mieszkaniu. Wynosimy ją, kiedy temperatury na zewnątrz nie spadają poniżej 10 0C i zabieramy, kiedy takie temperatury się ustalą. To jest graniczna temperatura jaką ta palma jest w stanie tolerować. Dotyczy to oczywiście nocy.

Wymagania i pielęgnacja

doniczkaKto ma w domu podlewanie kropelkowe ten może mniej zwracać uwagę na podłoże. Przy jego braku należy zaopatrzyć się w ziemię do palm lub samemu sobie ją przygotować. Przy uprawie wszelkiego rodzaju palm unikajmy torfu. Jeśli już musimy kupić ziemię do kwiatów, która jest oparta na torfie kupmy od razu woreczek wermikulitu, najlepiej o drobnym ziarnie. Na pięciolitrowy worek dajmy pełny woreczek wermikulitu. Oczywiście może być żwirek akwarystyczny. Na dno doniczki obowiązkowo dość gruba warstwa drenażowa. Ponieważ ten gatunek palmy ma duży korzeń palowy oraz nie lubi przesadzania wybierajmy dla niej doniczki tzw. palmówki czyli wysokie lecz o małej średnicy(na jednym ze zdjęć to widać). Ponieważ w mieszkaniu taka palna z reguły stoi na widoku postarajmy się o ładną ceramiczną doniczkę. Można wówczas na dno dać kilka większych i wymytych kamieni, które będą warstwą drenażową i razem z doniczką będą doskonale stabilizować roślinę.

Ziemię w doniczce utrzymujemy stale lekko wilgotną, dlatego przed podlaniem włóżmy głęboko palec do ziemi i jeśli wyczuwamy wilgoć wstrzymajmy się z podlewaniem. Wiadomo bowiem, iż na dnie wysokich doniczek będzie jeszcze więcej wilgoci. Zbyt mokra ziemia na spodzie doniczki to najczęstszy błąd przy uprawie palm. Jeśli woda wycieknie na podstawkę usuwamy ją natychmiast.

Nawożenie liwistony przeprowadzamy przy użyciu specjalnego nawozu do palm i dajemy go w okresie letnim częściej niż zalecenia wskazują lecz mniejszą dawką. Przy takim nawożeniu ziemia nie ma okresów większego zasolenia, jaki występuje tuż po nawożeniu i okresu głodu zanim dostanie kolejną dawkę. Najlepszym rozwiązaniem byłby zakup nawozów o spowolnionym działaniu i wymieszanie go z glebą jaką przygotowujemy do przesadzania. Nie trzeba będzie rośliny nawozić aż do kolejnego przesadzania. Cały czas roślina sama będzie decydować którego składnika i ile pobrać.

Liwistonę należy przesadzać dopiero wówczas kiedy korzenie prawie rozrywają doniczkę. Przy małej roślinie co roku można ją wyjąć z doniczki i sprawdzić stan korzeni. Trudno to zrobić z dużą rośliną. Wówczas dwa razy w roku wybieramy górną warstwę możliwie jak najgłębiej i zastępujemy ją nową ziemią. Palma nie ma okresu spoczynku w genach, to nasze warunki oświetleniowe wpływają na zwolnienie tempa wzrostu zimą, ale tylko zwolnienie więc sierpniowa wymiana górnej warstwy należy się roślinie.

Największym kłopotem jest utrzymanie wysokiego poziomu wilgoci w powietrzu. Kiedy jesienią włączą kaloryfery rośliny bardzo cierpią. Starajmy się podnieść wilgotność w każdy możliwy sposób. Przy spryskiwaniu pamiętajmy by na noc rośliny były suche. Wilgoć w powietrzu przyda się także dlatego, że przędziorki i inne paskudztwo mocno jej nie lubią.

Rozmnażanie

nasionaTylko przez wysiew nasion. Wschodzą długo i nierówno. Pokrywą jest bowiem twarda skorupka. Z tego powodu warto je lekko otrzeć między dwoma drobnoziarnistymi papierami ściernymi, moczyć przez kilka dni w letniej wodzie, panie mogą wykorzystać pilniczek do paznokci. Wysiewamy pojedynczo do malutkich doniczek by spokojnie przesadzić do większej bez uszkadzania korzeni jak już trzeba będzie. Wysiewy muszą mieć delikatna wilgoć i dość wysoką temperaturę podłoża. Można je postawić na kaloryferze, który nie chodzi na full.

Choroby i szkodniki

Podstawowe szkodniki to przędziorek, wełnowiec i tarcznik. Szkodnikom tym najbardziej sprzyja suche i ciepłe powietrze.

Z chorób najwięcej kłopotów sprawia głownia palm. Na szczęście livistonie zagraża w najmniejszym stopniu. Jeśli mamy tendencję do zalewania roślin może pojawić się na liściach żółta plamistość liści. Częściej jednak zaczynają gnić korzenie i roślina zbyt szybko traci najstarsze liście. Podobne objawy możemy zaobserwować jeśli przechłodzimy roślinę, zabierając ją na noc do mieszkania, kiedy dla niej jest już za zimno.

Zastosowanie

To duża roślina, więc dwa razy się zastanówmy czy mamy na tyle miejsca by zimą również w mieszkaniu wyglądała będzie ładnie. Póki jest młoda to jeszcze nie jest źle, kiedy podrośnie co wówczas zrobimy?

Trudno nie widzieć, że dopiero taka około metra jest najładniejsza.

Uwagi

Nazwa rodzaju ”Livistona” jest uhonorowaniem pamięci Patricka Murray, barona Livistone, który w 1670 roku, przywiózł swoją kolekcję do Anglii. Jego kolekcjonerski ogród to dzisiaj „Królewski Ogród Botaniczny w Edynburgu”.

Nazwa gatunku ”Chinensis” odnosi się do miejsca znalezienia rośliny.

A
A
A

Przypisy


Wykorzystano zdjęcia z następujących stron:

Doniczka – http://plantaestore.com/palm-trees/chinese-fan-palm-tree.html

Komentarzy 12 to “Liwistona chińska”

  1. Renia said

    Mam ja parę lat. Jest rzeczywiście spora.Lato spędza na zewnątrz od południowej strony. Wnoszę ją do środka pod koniec października jak jest ok. +5. związuje liście sznurkiem ( aby ograniczyć jej rozmiary) stawiam ją w kąt pokoju za kwietnik. Ma tam ciepło i ciemno ale wilgotno (od kwietnika). Jest w bardzo dobrym stanie, ma mniejsze liście i węższe ale jest ich więcej niż na zdjęciach bo mają boczne odrosty – w katach uciętych zdrewniałych liści pojawiają się nowe.I trzeba dodać że ma kolce, przy sprzątaniu lub gdy jest postawiona przy przejściu to niestety się człowiek o nią zahacza, a że kolce ostre i długie to jest nieprzyjemnie. Mając małe dzieci jest to niebezpieczne bo kolce są na wysokości buzi szkraba.

  2. Kubek said

    Zoju, dziękuję pięknie za pomoc i jak zawsze rzetelny artykuł! Teraz tylko muszę przemyśleć co z nią zrobię jak podrośnie.

  3. krzysiek said

    Witam Państwa,
    mam mały kłopot, bo mam dwa pokoje a w nich wielkie okna od północy. Kupiłem sobie właśnie livistonie rotundifolia i p.roebelenii…Tyle, że w Leroy Merlin zmartwiono mnie, mówiąc, że obie palmy muszą stać w pełnym słońcu cały rok:(
    Posiadam kencje i howee bolmoreana oraz kilka chamaedor ( elegans, metalica, seifrizzi ) i one akurat sie aklimatyzują. A co z w/w gatunkami??? Mam centralne ogrzewanie ale na okres zimy nawilżam powietrze elektrycznym nawilżaczem jonowym. temp. ok 22-25’c, wilgotność 55-60%. Tylko poza okresem letnim bezpośredniego słońca brak? Prosze o pani opinię.
    dziękuje,
    Krzysiek

    • zojalitwin said

      Wszystkie rośliny z krajów południowych hodowane w domu ustawiamy nie w słońcu lecz w miejscach bardzo widnych. To nie to samo, choć większość ludzi miesza te dwa pojęcia. W mieszkaniu nie zapewnimy żadnej palmie na tyle wilgoci w powietrzu by zafundować im pełne słońce. Z tego powodu stawiamy je w miejscu jak najjaśniejszym lecz w miarę możliwości ze słońcem tylko w czasie chłodnych godzin dnia lub zupełnie bez słońca. Tkanki nie będą się nagrzewać i parowanie nie będzie tak duże. Jest wówczas szansa, że końcówki liści nie będą zasychać.

  4. Krzysiek said

    Witam serdecznie,
    bardzo dziękuje za odpowiedź,
    Bardzo się cieszę, że znalazłem Pani stronę. Szkoda, że w dużych Centrach Ogrodniczych brak tak doświadczonych doradców jak Pani.
    Będę również zobowiązany za podpowiedź czy pomimo jesieni mogę obie palmy przesadzić?Kupiłem im ziemię Substral dla palm i juk/ Osmocote, żwirku mam pod dostatkiem z racji posiadania akwarium. Zdaję sobie sprawę, iż listopad to bodajże najmniej korzystny okres na przesadzanie, ale obie palmy były ( stały) w wodzie…ktoś w LM wpadł na „genialny” pomysł by wszystkie rośliny nawadniać metodą kąpieli-podobnie jak storczyki. Dlatego też chciałbym świeżo zakupione palny przesadzić. Z racji różnić w poglądach moich i żony-która z zasady nie przesadza kwiatów, a jedynie kupuje im osłonki-czego z kolei ja nie akceptuję, będę wdzięczny za Pani podpowiedź. Z góry serdecznie dziękuję raz jeszcze.
    Pozdrawiam i czekam na kolejne opisy roślin-dziękuję za nie!
    Krzysiek

    • zojalitwin said

      Palmy to rośliny bez wyraźnego okresu spoczynku bowiem rosną w klimacie tropikalnym najczęściej w warunkach dużej wilgotności powietrza. U nas z racji niedostatecznej ilości światła jedynie zwalniają wzrost w sposób dość wyraźny. Z tego powodu nie ma powodów obawiania się przesadzania palmy. Jeśli podłoże jest zalane warto przed przesadzeniem usunąć jak najwięcej mokrej ziemi i dopiero wówczas przesadzić. By ziemia dostała się między korzenie proszę dość często stukać doniczką o blat. Ziemię po przesadzeniu można nieco skropić wodą lecz nie podlewać. Pozostała między korzeniami mokra ziemia musi oddać świeżej trochę wilgoci. Na podlanie zdecydować się dopiero gdy po włożeniu palca do ziemi i to jak najgłębiej będzie tylko symboliczna ilość wilgoci.
      Proszę żonie podpowiedzieć iż warto znać pochodzenie rośliny bowiem wówczas można wiedzieć czy przechodzi ona okres spoczynku czy nie. Rośliny ze strefy Morza Śródziemnego i zachodniej części Azji przechodzą w okres spoczynku i tym roślinom nie należy w tym przeszkadzać np. przesadzaniem, intensywnym podlewaniem czy nawożeniem. Już zbyt wysoka temperatura w naszych mieszkaniach jest wystarczającym stresem. Natomiast zimą rośliny ze stref tropikalnych i subtropikalnych można traktować jak zawsze tylko nieco zmniejszamy podlewanie, nawożenie z racji wolniejszego rozwoju.

  5. Krzysiek said

    Dzień dobry raz jeszcze,
    trochę „narozrabiałem” Pani Zoju i poproszę o wskazówkę raz jeszcze. Zajechaliśmy do LM w dniu dzisiejszym przed obiadem po doniczki na ewentualność przesadzenia palm i okazało się, iż jest z okazji dnia „Bohatera domu” wyprzedaż…I z racji owej wyprzedaży nabyłem gardenię, kilka kwitnących azalii oraz krotona-pięknego i rosłego…Mam natomiast tylko okna północne. Stąd prośba-jak rozlokować te kwiaty by długo cieszyły oko?
    pozdrawiam,
    Krzysiek

    • zojalitwin said

      Nie będzie problemu jeśli swoim roślinom zafunduje Pan jak najwięcej światła w tych warunkach jakie są. Uprzedzam jedynie, żeby nie przywiązywać się do azalii. Na ogół w mieszkaniach dla nich jest za ciepło i po krótkim czasie – już pod koniec kwitnienia posypią się liście, lub przędziorek będzie miał używanie, co da ten sam efekt, tym groźniejszy że może zaatakować pozostałe rośliny.

      • Krzysiek said

        Bardzo dziękuję za poradę. Nadmienię, że parapety wyglądają następująco:
        sypialnia-troszeczkę chłodniej ( 20-22’C ) niż np w kuchni-ale też okno północne ( duże ) ustawiłem livistonę oraz p.roebelenii, gardenię i krotona. na to okno latem aż do wczesnej jesieni zagląda w godzinach porannych słońce ( tak do godz. 10 ). Zaś na parapecie kuchennym-jest tu dość ciepło ( sporo ponad 20’C ) żona postawiła 3 krzaczki azalii oraz 1 w salonie/pokoju gościnnym. Te mają nieco wyższą za to wilgotność, niemniej za wysoką temp. wszystkie rośliny spryskuję codziennie, zaś w sypialni jest „odkryte” nieduże akwarium. Woda z tego akwarium służy mi do podlewania kwiatów doniczkowych, zaś spryskuję wodą deszczową zbieraną do plastikowej beczki na działce.
        W okolicy okna stoją też palmy większe-czyli howee i chamedory. Udało mi się też przy północnym oknie zaaklimatyzować benjamina „Starlight”, ma już 3 lata i pomimo że nieco „zzieleniał” ma już ponad 140 cm ( urósł w tym czasie połowę swej wielkości ).
        Z racji niekorzystnej lokalizacji okien staram się by większość roślin stała na parapecie, zaś te które ze względu na gabaryty na parapecie stać nie mogą-ustawiam w linii prostej od okna nie dalej niż 50-70 cm.
        Podpytam tylko, czy prócz kwitnących roślin nowo zakupione palmy i krotona mogę przesadzić w nowe donice i lepszą ziemię?
        Pozdrawiam,
        Krzysiek

  6. Krzysiek said

    Witam raz jeszcze;)
    nie doczytałem poprzedniego postu o przesadzaniu:))) bardzo dziękuję za udzielone rady.
    JEST PANI NIEZASTĄPIONA:)))
    Dziękuję,
    Krzysiek

    • Krzysiek said

      Zapomniałem dodać w kontekście mojej żony, że jest ona autorką wielu „promocyjnych” zakupów roślin, które nigdy w Naszych warunków znaleźć się nie powinny…M.in kaktusów i aloesów urokowi którym uległa, a brak bezpośredniego słońca nader negatywnie na nie wpływa. Pominę milczeniem inne „nabytki” florystyczne mojej drugiej połówki, która kupuje to, co jej się podoba nie bacząc na aspekt wymagań nabywanych egzemplarzy…Dlatego żona jedynie dostarcza koejne „zielone’, a o pielęgnację muszę martwić się ja:) A czasem nie jest to łatwo, bo np efektownych alokazji nie udało mi się utrzymać – żadnej…

      Raz jeszcze serdecznie dziękuję za rady.
      Krzysiek

Dodaj komentarz